Problem Bound nie polega więc na tym, że wykracza poza granice naszego rozumienia „gry”, wręcz przeciwnie: główną porażką Staniszewskiego wydaje się właśnie to, że Bound tego rozumienia w ogóle nie zmienia, tkwiąc ostatecznie mocno w rozpoznawalnym gatunku, rozpoznawalnej konwencji. Falkowska twierdzi, że autor używa określeń gra, niegra i gra-doświadczenie wymiennie, ponieważ świadom jest „niejasnego statusu” swojego dzieła. Problem jednak w tym, że status Bound w ogóle nie jest niejasny.
Agata Duda-Gracz jest i piękna, i utalentowana – ja się tak nie bawię! Proszę się zdecydować. Ja na przykład jestem tylko piękny. A ta i napisze, i ubierze, i udekoruje, i zrobi z aktorami, że będą mieć ciastko i będą jeść ciastko, i sama się odstawi na premierę tak, że majtki przez głowę: black velvet od szyi po ziemię. Umieć pisać, ale jeszcze umieć włożyć to aktorom w usta – nie za dużo dobrego? Oczywiście tylko się droczę, I know a good show when I see one.
Engelking uświadomił mi jedno – pisarstwo mężczyzn, dziś, jest impotencją. Piszę to z pewną dozą goryczy, gdyż sam jestem mężczyzną. Nie mogę jednak pojąć, jak to się dzieje, że w tak skomplikowanej rzeczywistości, jaką dziś mamy, większość panów nie potrafi znaleźć języka, który byłby zaiste elastyczny. Niemalże każdy lubi przytaczać swoje młodzieńcze dyrdymały – jedni ziny, drudzy hip-hop, trzeci strofy Mickiewicza. Albo jak Engelking – „wielką prozę”. Ale co z tego?
Sekretne życie Friedmanów w Teatrze Ludowym nie tylko nie ssie pałki, ale jest w ogóle jakimś objawieniem. W LUDOWYM, HELOŁ! Efekt wow spotęgowany tym, że z zaskoczenia, efekt wow na 200%. Jestem psychofanem TEGO od pierwszego wejrzenia. Niektórych spektakli nie trzeba dojeżdżać, bo robią to sobie same, ten sam sobie robi przysługę, jest samoistnie zajebisty, tylko trzeba Wam powiedzieć, żebyście wiedzieli.
Osadzeni w Verona Consulting Radom są na zdjęciach pogodni i uśmiechnięci. Cieszą się z dodatkowych 20 czy 50 złotych w danym miesiącu kalendarzowym – płatnych do piętnastego dnia miesiąca następnego. Dają sobie wręczać z tej okazji odznaki, dyplomy i medale. Alkoholowe panie Sabinki obejmują się, wymieniając słowa otuchy. No przecież trzeba jakoś żyć, Grażyno, co jak co, ale ważne, żeby w tym wszystkim być człowiekiem, ot co.
Zarówno Scorsese, jak i De Niro podkreślali, że w pracy nad Taxi Driver inspirowali się Popiołem i diamentem Wajdy (ciemne okulary Travisa zostały zapożyczone od Maćka Chełmickiego). Weteran wojny wietnamskiej został w pewnym sensie powiązany z żołnierzem wyklętym. Paradoksalnie, propagowany ostatnio w Polsce kult żołnierzy wyklętych jeszcze bardziej uwypuklił związek obu filmów.
Odwaga, do której zachęca kobiety rzeźba, ma zatem płynąć z odkrycia w sobie małej dziewczynki, tej pieszczoszki feminizmu fali dwa i pół; takiej, co to tupie nogą, bo jej się nie podoba, i wyrasta dzięki temu na silną kobietę, a przede wszystkim na kobietę jakiegoś sukcesu. Jesteś wyemancypowana wtedy, kiedy stawiasz na swoim, to proste. Żadne tam oddania, poświęcenia, troski, wątpliwości. Pewność siebie i do przodu!
Studenci z Krakowa grają Gombrowicza, Wspomnienia polskie. Zrobił im to Mikołaj Grabowski, por. serial Artyści, S01E01. Grabowski był w Artystach cienkim reżyserem, ale szanowanym. Zamiast porozmawiać jak z człowiekiem, wszyscy woleli go szanować, czyli mu tego nie mówić, bo szacunek oznacza niemówienie prawdy. Nikt nie chciał zostać tym nieuprzejmym. Ja też nie chcę, ale muszę.
Przedłożenie Bound nad Superhot to, mówiąc najkrócej, przedłożenie gry, która aspirując do artyzmu od swojej „growości” ucieka – chcąc zrzucić bagaż skojarzeń, tradycji, formy – nad grę, która ten sam bagaż wykorzystuje i tematyzuje. A może raczej: to przedłożenie gry, która „doświadczenia” i artyzmu szuka poza swoim medium, nad grę, która pokazuje, że te same rzeczy da się znaleźć w jego obrębie, w „growych” formach, „growych” tematach i mechanice.